wtorek, 6 stycznia 2015

Modelinowa karta z tortem :)

Zazwyczaj kiedy czegoś sobie nie zapiszę budzę sie z tym za pięć dwunasta. Ostatnio pisałam na moim drugim blogu o tym jak to lubię wysyłać i dostawać kart świąteczne, urodzinowe i na wszystkie inne okazje. A teraz właśnie sama mam jedną okazję i zapomniałam zamówić kart. Potrzebowałam ją na jutro więc nawet jeśli ktoś wykonuje je w ekspresowym tempie i tak nie zdążyła by dotrzeć.
Zrodziła się w mojej głowie myśl, że może zrobiłabym taką sama. Dawno temu dostałam od Johanki kilka baz do kartek i papierów, a do tego często zbieram różne przydasie bo czasem coś przydaje mi się przy tworzeniu aniołów. Niestety przeszperałam wszystkie pudełka i nie było tam ani jednej tabliczki, scrapka ani nic co by się nadawało na kartkę urodzinową.
Stwierdziłam, że może zrobię tort i jakieś dodatki z modeliny, tylko w bardzo płaskiej wersji i jakoś uda mi się samej stworzyć kartkę urodzinową.
No i kilka godzin pracy ( a wiem, że wydaje się bardzo banalna) i jest!
Moja pierwsza własnoręcznie wykonana kartka urodzinowa i do tego z elementami z fimo!
Wiem, że pewnie wszyscy zajmujący się scrapbookingiem i modeliną raczej się nią nie zachwycą ale mnie przepełnia szczęście. Podobnie jak z porami! :D
Zawsze cieszę się jak coś uda mi się zrobić ale kiedy to coś jest jakimś nowym wyzwaniem poziom endorfiny sięga zenitu :D
Aczkolwiek wiem, że mojej kartce daleko do ideału.
Dobra koniec tych wywodów :)



Mam nadzieję, że może znajdzie się jakaś dobra dusza, która mnie pochwali, co? ^^

Pozdrawiam cieplutko wszystkich, którzy zajrzeli :)
Oliwka

niedziela, 4 stycznia 2015

2015 rok :)

W zeszłym roku nie zaglądałam tu za często. Wiele razy miałam ochotę ale czas na to nie pozwolił. Okazało się, że połączenie dwóch pasji jednak nie jest takie proste jak myślałam ale wszystko jeszcze przede mną :) Wierzę, że w tym roku uda mi się lepić i wstawiać modelinowe twory.
Dziś trzy pary kolczyków, które zrobiłam jeszcze w 2014 roku. Niestety póki co są to foremkowe prace ale jak się okazuje dla początkujących i to nie jest łatwe zadanie ;)
Pod poprzednim postem Katalin napisała mi komentarz, że jest ciekawa co sie z tego ''urodzi'' :) No cóż, póki co niewiele ale nie poddaje sie! :)




Tak jak pisałam i robić z foremek trzeba się nauczyć, a kto nie wierzy, niech kupi modelinę i spróbuje. Zwłaszcza ten, który był przyzwyczajony, ze robi się ciasto siada i lepi. A teraz zanim coś się ulepi trzeba się uzbroić w niesłuchaną cierpliwość ;D Ale może o tym pierwszych mękach pracy twórczej nie będę się rozpisywać bo wierzę, że będzie coraz lepiej :)

W każdym razie mam dziś dla Was pierwszą całkowicie ręcznie wykonaną prace!
Żadnych foremek :D
Oto moje porowe kolczyki :)
 Zaczynałam je robić chyba z 7 razy. Efekt może nie jest idealny ale ja i tak ciesze się z tego co powstało :)
Być może jesteście zdziwieni po co komu kolczyki w kształcie pora. No cóż, wiąże się z tym ciekawa historia ale niestety do końca stycznia nie mogę jej ujawnić :)

Póki co się żegnam :)
Jeśli mielibyście ochotę mi napisać jakieś opinie o moich pierwszych zmaganiach będzie mi bardzo miło! :)
Pozdrawiam cieplutko,
Oliwka


piątek, 10 października 2014

Początek :)

Witajcie :)
Dziś zakładam mojego drugiego bloga. Jeśli, ktoś trafił tu inaczej niż za pośrednictwem Oliwia Art Deko, to oczywiście serdecznie tam zapraszam.
Jak wiecie, moją największą pasją jest masa solna jednak jakiś czas temu zaczęłam namiętnie oglądać wszystkie blogi w internecie związane z modeliną i słodką biżuterią. Wiele razy chciałam zamówić sobie ciasteczkowe kolczyki czy bransoletki ze słodkimi babeczkami u modeliniarek, które znam ale zawsze powstrzymywała mnie myśl, że nie tylko chciałabym to mieć i nosić ale też sama chciałabym spróbować zrobić coś takiego. W sierpniu się przełamałam i powstały moje pierwsze modelinowe twory.
Ciężko to w jakimkolwiek stopniu porównać do masy solnej. To całkowicie odrębna sprawa więc postanowiłam założyć dla mojej nowej zajawki osobnego bloga, żeby nie zanudzać modeliną tych, których interesuje masa solna i wchodzą na bloga właśnie po to aby pooglądać moje anioły.
To co dziś pokaże zdecydowanie odbiega od tego co miałam zamiar wstawić jako moje ''pierwsze prace''. Pomyślałam sobie, że najpierw się nauczę, pokleję, poznam różne produkty i dopiero pokaże światu efekty . Ale przecież wiadomo, ze każdy człowiek się uczy, rozwija i nigdy pierwsze prace nie są rewelacyjne więc pokaże to co mi wyszło :)
Wiele, wiele pracy jeszcze przede mną. Będę sukcesywnie opisywać Wam moje zmagania, spostrzeżenia i to czego się nauczyłam. Bardzo dużo wiem dzięki tutorialom na blogach Lemon Lovely czy notatkom z bloga Katalin.
Musze też ''od nowa'' nauczyć się robić zdjęcia bo fotografia modeliny i takich małych prac znacznie różni się od fotografowania aniołów z masy solnej. Zdjęcia są strasznie kiepskie więc na początku liczę na waszą wyrozumiałość, prawdę mówiąc cieszę się, że w ogóle coś tam widać! :D

W tym momencie ciężko mi napisać coś na temat tego co będzie na tym blogu, jak będę go prowadzić i jak będzie się to miało do moich aniołów. W każdym razie nie będzie to przeszkadzać masie solnej dlatego jest tu, a nie na pierwszym blogu :)
Zapraszam Was teraz do przejrzenia zdjęć i z góry dziękuję, ze wpadliście :))






Te strasznie się świecą bo zdjęcia robiłam tuż po lakierowaniu.


Tu mam fotkę kolczyków, które zabrałam ze sobą na festyn Dożynkowy. Zdjęcie jest kiepskie ale widać efekty moich pierwszych prób :)


Na dziś tyle.
Zaczęłam więc teraz będzie z górki :)
Jeszcze raz dziękuję za wizytę i zapraszam ponownie! :)
Pozdrawiam cieplutko
Oliwka :)