Dziś trzy pary kolczyków, które zrobiłam jeszcze w 2014 roku. Niestety póki co są to foremkowe prace ale jak się okazuje dla początkujących i to nie jest łatwe zadanie ;)
Pod poprzednim postem Katalin napisała mi komentarz, że jest ciekawa co sie z tego ''urodzi'' :) No cóż, póki co niewiele ale nie poddaje sie! :)
Tak jak pisałam i robić z foremek trzeba się nauczyć, a kto nie wierzy, niech kupi modelinę i spróbuje. Zwłaszcza ten, który był przyzwyczajony, ze robi się ciasto siada i lepi. A teraz zanim coś się ulepi trzeba się uzbroić w niesłuchaną cierpliwość ;D Ale może o tym pierwszych mękach pracy twórczej nie będę się rozpisywać bo wierzę, że będzie coraz lepiej :)
W każdym razie mam dziś dla Was pierwszą całkowicie ręcznie wykonaną prace!
Żadnych foremek :D
Oto moje porowe kolczyki :)
Zaczynałam je robić chyba z 7 razy. Efekt może nie jest idealny ale ja i tak ciesze się z tego co powstało :)
Być może jesteście zdziwieni po co komu kolczyki w kształcie pora. No cóż, wiąże się z tym ciekawa historia ale niestety do końca stycznia nie mogę jej ujawnić :)
Póki co się żegnam :)
Jeśli mielibyście ochotę mi napisać jakieś opinie o moich pierwszych zmaganiach będzie mi bardzo miło! :)
Pozdrawiam cieplutko,
Oliwka
No pory są rewelacyjne !!! Z chęcią nosiłabym takie kolczyki :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszły Ci te modeliniaczki, ja również bawię się z modeliną ostatnimi czasy i przyznaje szczerze, że nie jest łatwo :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjne , takie świeżutkie:)
OdpowiedzUsuńJa robiłam brokuły, etc więc wcale się nie dziwię;-)
OdpowiedzUsuń